Brackie
Mastne (Bracki Browar Zamkowy)
Wreszcie udało mi się dopaść wyjątkowe piwo stworzone na 1200-lecie Cieszyna.
Jest to piwo górnej fermentacji, uwarzone z czterech słodów:
pilzneńskiego, monachijskiego, karmelowego oraz pszenicznego. W szklance
prezentuje się bardzo efektownie: herbaciany kolor, wspaniała piana, która
opadając zostawia obfite firanki na szkle, urokliwa mętność powstała za sprawą
słodu pszenicznego. W zapachu suszone owoce i karmel. Już pierwsze łyki
ujawniają całą gamę interesujących doznań smakowych. Czuć tu i goryczkę, i
lekką słodycz, i karmelowe palenie, i owocową orzeźwiającą nutę. Dużo się
dzieje, a wszystko to w asyście dość mocnego wysycenia. Niepokoi tylko jakby
miedziany, metaliczny posmak.
Ten posmak pozostał do końca, ale w miarę upływu czasu Mastne smakowało mi
coraz bardziej (w przeciwieństwie do szitowego Brackiego, które od połowy
zmieniło się w końskie szczyny i już go więcej nie kupię, obiecuję). Miła
goryczka osadza się na podniebieniu, łagodzi ją smak kwaskowo-owocowy, nieco w
stylu starego dobrego kompotu z maminych zapasów na zimę. Patrząc na portfolio
Grupy Żywiec jest to piwo wybitne, choć w swojej kategorii – raczej nieco
powyżej średniej. Oby więcej takich małych cudów w ofercie potentatów na naszym
rynku (choć to zapewne tylko pobożne życzenie)...